E-commerce w Polsce i jego pozycje w Google
Aktualny czas jest niezwykły dla e-commerce w dobie nadchodzącego kryzysu i panujących warunków pandemii koronawirusa COVID-19. Miesiące marzec i kwiecień – który na dzień przygotowania tekstu jest w pełni sprzedaży – to ogromny wzrost ilości transakcji w sklepach internetowych. Pytanie – co dalej? Jednak w tym tekście chciałbym się skupić na liczbach, ale aktualnych, nie przyszłych.
Analizując raport od Senuto, który można znaleźć pod linkiem: https://www.senuto.com/pl/blog/raport-ecommerce-w-polsce/ widać, że w polskich wynikach wyszukiwania mamy obecnie 54 226 serwisów e-commerce. Oznacza to, że jeden sklep przypada na 700 obywateli. Idąc dalej, dowiadujemy się, że wszystkie sklepy e-commerce w Polsce generują około 251 milionów wizyt z organicznych wyników wyszukiwania, co w przeliczeniu, jest to średnio 4628 wizyt na jeden sklep. Jednak dużą część tego ruchu generuje TOP3 – 52,8 miliona wizyt, która odpowiada za 21% ruchu z wyszukiwarki. Patrząc z perspektywy TOP10, jest to wynik 78,3 miliona wizyt, a więc 31% całego ruchu.
Najciekawsze:
WAŻNE!
Sklepy spoza TOP 1000 generują jedynie 13% całego ruchu z wyszukiwarki. Każdy z nich osiąga średnio 612 wizyt miesięcznie.
W TOP20 mamy aż 4 apteki internetowe, 4 sklepy z RTV/AGD, 3 serwisy o tematyce dom i wnętrze, a także 3 e-commerce z branży modowej.
Z raportu wybrałem kilka istotnych faktów, które uznałem za ciekawe z punktu widzenia właściciela sklepu internetowego. Warto również uznać poniższe za cele do osiągniecia bądź motywacje do jeszcze lepszych wyników i szerzej zakrojonych działań SEO/SEM.
Poniżej zestawienie najpopularniejszych platform eCommerce:
- WooCommerce [14 135 sklepów]
- PrestaShop [13 261 sklepów]
- Shoper [9769 licencji]
- Click Shop [3022 licencji]
- IAI Shop
- Shoplo
- Magento
- Red Cart
- skyShop
- Sote
Dwie pierwsze pozycje to sklepy oparte o niepłatne platformy, dopiero 3 miejsce to platforma płatna. Shoper to oprogramowanie, na którym w dużej mierze współpracujemy z Klientami. Warto zwrócić uwagę na fakt, że tylko 31% sklepów opartych na WooCommerce osiągnęło widoczność w Google, która generuje ponad 50 wizyt organicznych miesięcznie. Można wnioskować, że wiele z tych projektów powstało, a następnie zostało porzucone. Co ciekawe, sklepy działające w oparciu o platformy płatne, a więc np. Shoper, przekraczają próg 50 wizyt znacznie częściej. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, które mówi o tym, że gdy zapłacimy za wybrane rozwiązanie, to zależy nam na tym, aby swój sklep rozwijać.
Analizując statystyki projektów naszych Klientów, które mieliśmy i mamy przyjemność tworzyć oraz rozwijać, rzeczywiście można zaobserwować podobne korelacje jak powyższe spostrzeżenia. W momencie, kiedy pracujemy w oparciu o licencję abonamentową Shoper, sklepy lepiej są rozwijane, współpraca jest ścisła i prowadzona na bieżąco, Klientowi zależy na ciągłym udoskonalaniu swojego biznesu, rozumie, czym jest marketing i budżety reklamowe. Podczas pracy nad projektami opartymi na WooCommerce, widoczne jest mniejsze zaangażowanie Klienta w rozwój projektu. Z punktu widzenia psychologicznego są to bardzo ciekawe spostrzeżenia dla przyszłych właścicieli sklepów internetowych, ponieważ warto sobie odpowiedzieć na pytanie w momencie decyzji, jaką platformę wybrać – jak duża jest moja motywacja do rozwijania projektu sklepu i handlu w internecie? Być może, dla wielu właśnie decyzja o płatnej platformie będzie ważyła o tym, czy osiągnie sukces i projekt przetrwa.
Kolejnym interesującym faktem jest to, ile z istniejących sklepów w sieci osiąga przyzwoite wyniki w wyszukiwarce Google. Jest to krytyczne z punktu widzenia konkurencyjności, jak również szeroko rozumianego marketingu w e-commerce.
Tylko 15,5% sklepów internetowych osiąga widoczność organiczną w Google, która generuje ponad 500 wizyt miesięcznie. Natomiast zaledwie 3,1% dochodzi do poziomu 5 tys. Wizyt miesięcznie, a tylko 1,6% poziomu osiąga pułap 10 tys. wizyt miesięcznie.
WAŻNE!
Tylko niewiele ponad 1000 sklepów w skali całego kraju osiąga pułap 10 tys. organicznych wizyt miesięcznie.
Powyższe skłania do refleksji, czy rzeczywiście ograniczanie budżetów reklamowych na działania pozycjonujące (SEO) oraz brak wsparcia kanałami Google Ads jest słuszne w czasie, kiedy jest tak duża konkurencja, ale zarazem tak duża przepaść między czołówką e-commercową, a pozostałą częścią rynku. Patrząc z drugiej strony, jak zarówno niewiele trzeba, aby rozwijać swój sklep internetowy i zdobywać coraz wyższe pozycje, szersze zasięgi, stać się rozpoznawalnym brandem w sieci. Osiągnięcie pułapu 5 tys. wizyt miesięcznie nie jest wyczynem niemożliwym, a jednocześnie nie stanowi ogromnych nakładów finansowych, a pozwoli stać się e-commercem, który znajdzie się w gronie najlepszych 3% całości.
Poniżej podrzucam kilka linków do tekstów, które uzupełniają temat e-commerce oraz sklepu internetowego.